Ta uniwersalna maseczka pochodzi z linii Tradition de Hammam i zawiera bardzo modny ostatnimi czasy olejek arganowy.
Długo mnie kusiła, oj długo. Opierałam się jak mogłam, ale i tak poległam. Co mnie powstrzymywało? Cena. Bez promocji 100ml maseczki (duża pojemność, prawda?) kosztuje 50zł. Dla mnie to dużo jak za maseczkę (wyjątki to azjatyckie dziwy :p). Zawzięłam się i postanowiłam ją kupić w ramach jakiejś super promocji. I tak się stało. Kupiłam ją za pół ceny:) Skorzystałam wtedy z oferty wysyłkowej, dobrałam jeszcze żel i jako gratis otrzymałam perfumy. Takie zakupy to ja rozumiem i kocham! <3
Głos Yves Rocher:
Sekret roślin: drogocenne właściwości olejku arganowego sprawiły, że został nazwany "Złotem Maroko". Orzechy z drzewa arganowego kryją prawdziwy skarb: olejek arganowy, zwany "płynnym złotem Maroko".
Maseczka z glinką marokańską oraz olejkiem arganowym z upraw ekologicznych zapewnia oczyszczoną, promienną skórę oraz sprężyste, jedwabiście lśniące włosy.
Reklama potrafi zachęcić: Zanurz się w orientalnej atmosferze Tradition de Hammam, a odnajdziesz spokój i harmonię. Każdy produkt z serii TdH ma własny, jedyny w swoim rodzaju, zmysłowy zapach.
Z serii tej miałam do czynienia tylko z maseczką, dlatego nie jestem Wam w stanie potwierdzić tego czy faktycznie każdy produkt ma swój unikalny zapach. Mam chrapkę na inne kosmetyki TdH, ale cenowo mi nie pasują :p
Zaznaczam, że nigdy nie testowałam jej na włosach - jakoś nie wierzę w to, że im pomoże skoro jest też przeznaczona do twarzy... Moje włosy są naprawdę kapryśne, więc wolę nie ryzykować i ich nie drażnić. Za to na twarzy świetnie się spisuje to błotko ;)
Przyznaję sama, że maseczka ta nie wygląda zbyt zachęcającą. Wierzcie mi, warto się przemóc :)
Zacznę do wyjątkowego zapachu - jak twierdzi firma Yves Rocher. Bardzo go lubię, co było dla mnie niespodzianką. Zazwyczaj nie przepadam za orientalnymi zapachami, bo kojarzą mi się z wonią intensywnych kadzidełek, która aż wierci w nosie. Zapach tego produktu nie jest taki jak kadzidełek, które utkwiły mi w pamięci. Jest orientalny, ale przyjemny dla mego nosa. Wyczuć można domieszkę róży, która go łagodzi. Zapach sprawia, że czuję się odprężona i zrelaksowana. Działa na mnie kojąco. Magia!
Maseczka posiada maleńkie drobinki, które wykorzystuję do delikatnego peelingu twarzy podczas nakładania produktu. Takie 2 w 1 ;) Gdy zastyga na twarzy odczuć możemy ściągnięcie skóry, które mija podczas zmywania maseczki. Przy wysychaniu nałożona warstwa zmienia kolor - jaśnieje.
Po zastosowaniu jej skóra jest wypoczęta, odprężona, ma zdrowy wygląd. Produkt bardzo dobrze oczyszcza i pozostawia twarz przyjemnie gładziutką.
podczas wysychania |
Maseczka jest wydajna, co jest jej kolejnym plusem. Polubiłyśmy się i sądzę, że zagości u mnie na dłużej. Nie tylko ze względu na to, że "końca nie widać" ;)
No i ten zapach... Obłędny!
Mój ulubieniec!
Mój ulubieniec!
Kat.
aj kusisz tym YR :p na włosach bym jej nie polecała, bo mogłaby Ci za bardzo zaschnąć i miałabyś problemy ze zmyciem. chociaż może na włosach nie zaschłaby? już sama nie wiem :P
OdpowiedzUsuńwolę nie testować :p
Usuńzaraz podeślę Ci jakiś kod i Cię złamię :D
nie nie nie!!!
Usuńtak, tak, tak! :D
UsuńKusi mnie ta maska, ale właśnie ze względu na włosy - podobno rewelacja :)
OdpowiedzUsuńz kolei ja o działaniu na włosy czytałam same złe opinie :p
UsuńNigdy nie kupiłam nic od nich, kilka razy byłam w sklepie stacjonarnym, ale jakoś nic mnie nie skusiło. Ten produkt wydaje się być fajny, może tez się skuszę na te zakupy internetowe;)
OdpowiedzUsuńOsobiście wolę zakupy przez Internet, w stacjonarnym czuję się nieswojo i czasem ciężko coś znaleźć :( Zapoznaj się z ofertą na ich stronie, a może coś Cię skusi :)
Usuńprzyznam, że i ja nie kojarzę takiego 2w1 z innych firm ;)
OdpowiedzUsuńnie znam, ale recenzja bardzo ciekawa;)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńZ ciekawości nałożyłam ją kiedyś na włosy ze dwa razy, ale zawsze było mi szkoda nałożyć jej wystarczającą ilość, więc tak trochę "pomaziałam" nią p włosach ;) efekt całkiem fajny :) i nie było problemu ze zmyciem ;)
OdpowiedzUsuńczyli muszę jednak ją w tym celu przetestować :d na szczęście mam włosy do ramion, wiec dużo jej nie "zmarnuję" ;)
Usuńno, no ciekawy produkt, ja tez ostatnio nieco szaleje na punkcie ajurwedy i orientalnych kosmetykow, chociaz swoja przygode dopiero zaczynam :) dzieki za odwiedziny, pozdrawiam i zapraszam czesciej, dodaje do obserwowanych, bo podoba mi sie u Was :)
OdpowiedzUsuńmiło nam :) :*
Usuńmiałam ją i niemiłosiernie piekła mnie w buzie ;/
OdpowiedzUsuńwspółczuję :( U mnie na szczęście czegoś takiego nie było :)
UsuńKusisz bardzo, moze kupie:)
OdpowiedzUsuńdo usług ;)
UsuńMialam kiedys miniaturke i tez spotosalam tylko do twarzy-nawet sie lubilismy i to bardzo ;)
OdpowiedzUsuńdla mnie bardzo udany produkt :)
Usuńkosmetyki z YR to drogi bubel - mam ich mnóstwo kosmetyków poniewaz dostawaąlm od znajomych ale ani jeden nie przypadl mi do gustu zbyt szczególnie. niskie koszty wytworzenia a wiec i jakosc mówi sama za siebie......
OdpowiedzUsuńno i te pearabeny w składzie :/
Usuńto samo można też powiedzieć o innych znanych firmach ;) każda marka ma swoje buble i perełki ;)
UsuńYR ma wiele zwolenniczek i ja do nich należę ;)
maniaczką składów nie jestem :p
ojj tak :) Również jestem zwolenniczką tej firmy :D sporo rzeczy mają dobrych , a ostatnio dało się zauważyć , że nawet w ich niektórych kosmetykach zrezygnowano z parabenów ;)
Usuńmogliby obniżyć ceny ;)
UsuńFakt , mogliby ;) ale... od czego mamy kody zniżkowe/promocje na ich kosmetyki :D
Usuńmiałam małą pojemność i całe szczęście, że nie skusiłam się na dużą. maseczka w działaniu była super, ale po 3 sekundach od nałożenia zaczynała mnie mocno piec skóra... nie wytrzymywałam za długo i zmywałam. gdyby nie ten dyskomfort, na pewno kupiłabym duże opakowanie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Czyli i u mnie ta maseczka pewnie by się nie sprawdziła :( Bo ostatnio wiele kosmetyków (m.in maseczek) nakładanych na twarz powoduje pieczenie i zaczerwienienie policzków , niestety :/
UsuńTeż masz wrażliwą cerę ? ;)