Już w zeszłym tygodniu korciło mnie, żeby pochwalić Wam się moimi łupami. Jednak postanowiłam poczekać, aż dotrze do mnie jeszcze jedna paczuszka. Dotarła, więc śmiało mogę chwalić się :D
Na pierwszy ogień idą rozbiórkowe zdobycze:
Nie, nie macie deja vu - już kiedyś pokazywałam Wam bebik od Tony Moly. Tak mi przypadł do gust, że nawet zdetronizował Orange od Skin79 ;) Nie dość, że moja buźka go lubi, to portfel wręcz pokochał - dałam za niego jedyne 24zł! Muszę się zmobilizować i skrobnąć Wam recenzję o nim :)
Drugi produkt to odlewka chyba największego cudaczka z jakim miałam do czynienia, a mianowicie: Cure Natural Aqua Gel. Ta miniaturowa buteleczka kosztowała mnie 10zł, a pełnowymiarowe opakowanie to koszt ok. 150zł za 250ml. Cena powala na tyle, że go nie kupię mimo, iż już go pokochałam! Co on robi? Po nałożeniu na twarz, okrężnymi ruchami wykonujemy masaż, a pod paluchami można wyczuć zrolowaną skórę - czad! :D Wygląda to tak jak przy ścieraniu ołówka gumką - takie drobne ruloniki ;) Magia!
W ślicznym i jakże słodkim opakowaniu, które widzicie mieści się scrub mango firmy Baviphat. Peeling ten ma nie tylko właściwości złuszczające, ale również usuwa zanieczyszczenia sprawiając, że pory ulegają zwężeniu.Peeling posiada formułę rozgrzewającą, która to właśnie ma odpowiadać za oczyszczanie. Ekstrakt z mango ma za zadanie nawilżać skórę i łagodzić podrażnienia, a ponadto sprawia, iż produkt pachnie niezwykle smakowicie. Mniam! Pierwsze testy za mną i jestem ciut rozczarowana. Spodziewałam się mocniejszego grzania, a mam lekkie ciepełko. Chciałabym mocniej, bardziej... Ale nie skreślam go, zobaczymy się będzie sprawdzał na dłuższą metę :) Nie skusiłam się na całe opakowanie, a jedynie na połowę. Koszt 1/2 produktu: ok. 22zł.
Kolejna paczuszka to zamówienie z MyAsia. Firma rozszerzyła swój asortyment o kosmetyki firmy Holika Holika i nie mogłam się oprzeć... Jednak to był kaprys, więc skończyło się tylko na jednym bebiszonie ;)
Przedstawiam Wam Holika Holika Milky Veil Pore Cover BB - krem BB do skóry mieszanej i tłustej z rozszerzonymi porami. Jest to dla mnie nowość, nigdy o nim nie słyszałam, na ebayu też go nie znalazłam. Jednakże postanowiłam zaryzykować - wszakże 30zł to nie majątek ;) Nie tykałam go jeszcze, ponieważ teraz na tapecie (dosłownie :D ) jest inny BB, ale o tym za chwilę ;)
Lubię zakupy na myasia.pl, ponieważ zawsze w paczuszce dostanę jakieś próbeczki - nawet do tak małego zamówienia jak moje :) Moje gratisy to 2 próbki firmy Suiakin: filr przeciwsłoneczny oraz olejek do oczyszczania skóry. Ponadto 2 miniaturki Holiki serii ślimaczek: Snail Skin oraz Snail Emulsion. Już testowane ;) Fajne, ale cena regularna na ebayu przeraża :p
Z ostatniej paczuszki jestem najbardziej dumna. Dlaczego? Bo to moja pierwsza współpraca! :D Firma MyAsia (tak, tak) na swoim fanpage na fb zamieściła informację, iż poszukuje blogerek do współpracy. Napisałam i udało mi się zakwalifikować :) Bardzo się cieszę!
Wiedziałam, iż do testów otrzymam BB, który sama wybrałam. Do wyboru miałam petitki z Holiki: Moisture, Essential oraz Shimmering. Wybrałam ten pierwszy ;) Firma zaskoczyła mnie wysyłają mi inne dobrocie. W paczuszce znalazłam jeszcze tzw. sheet maseczkę, wersja kolagenowa.
Ponadto: ślimacze miniaturki oraz próbkę Wine Therapy Sleeping Mask (Red Wine). "Winko" mnie kusi i to bardzo - ach, te pozytywne recenzje! Dodatkowo otrzymałam Make-Up Starter - taki bajerancki gadżet do makijażu, a raczej przed ;) Czuję się rozpieszczona :)
Sądzę, że mój apetyt na azjatyckie kosmetyki na jakiś czas został zaspokojony. Jednakże w głowie już snuję co bym chciała mieć w swoich zasobach ;)
Udanego weekendu!
Kat.
świetne rzeczy :) ja jeszcze nie miałam do czynienia z kosmetykami azjatyckimi, ale kusisz do zmiany ;D
OdpowiedzUsuńkuszę i gorąco zachęcam :) ja je pokochałam całym sercem ;)
Usuńjestem ciekawa wszystkiego dosłownie! testuj a ja czekam na recenzje ;)
OdpowiedzUsuńtesty rozpoczęte, czekaj cierpliwie ;)
Usuńa ja czekam aż Ty się pochwalisz swoją paczuszką :p
ahhh, zazdroszczę, wszystko bym przygarnęła :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe dostawy. Azjatyckie kosmetyki kuszą, jednak większośc z nich kłóci się lekko z moimi wewnętrznymi przekonaniami (nie wspieram koreańskiego biznesu).
OdpowiedzUsuńja ulegam i to nie raz takim pokusom :)
UsuńTestuj! i pisz! gdzie Ty wynajdujesz takie cudaki?:)
OdpowiedzUsuńebay, na którym nie umiem kupować :D i rozbiórki na wizaż.pl ;)
Usuńna allegro, myasia też można dostać :)
Ok :) dzięki za info:)
Usuńmarzą mi się azjatyckie produkty, czekam na recenzję
OdpowiedzUsuńmoże najwyższa pora spełnić marzenia? ;)
UsuńCzekam na recenzje! Miłego testowania :)
OdpowiedzUsuńdzięki :*
Usuńświetne rzeczy:) mega na prawdę zazdroszczę;)
OdpowiedzUsuńdzięki :D
UsuńJejku, większość ma takie slitaśnie opakowania <3
OdpowiedzUsuńoj tak, wiedzą jak przyciągnąć uwagę ;)
Usuń