To będzie krótki post. Czemu? Zła jestem, że takich fajnych produktów nie można dostać od ręki w Polsce. Trzeba kombinować, gimnastykować się, aby je zdobyć. O co mi chodzi? O produkty z DMu. Dziś konkretnie o piankę do golenia limonkowo-maślaną.
Jak same widzicie już opakowanie jest wyjątkowe - energetyczne, kolorowe i zachęcające do zakupu. Zdecydowanie działa na wyobraźnię. Zapach także - pianka ta obłędnie pachnie! Żałuję, że nie mogę w jakiś cudowny sposób zamieścić Wam, przekazać tego aromatu... Z czym mi się kojarzy? Z jakimś pysznym ciastem <3 Czad!
Nie będę się zbytnio rozpisywać. Będą same konkrety:
* nie wysusza skóry, nie podrażnia;
* ma lekką konsystencję - jest to puszysta pianka;
* wygodna w użyciu, dozownik nie zacina się;
* "pęcznieje" w łapce, potrafi urosnąć do pokaźnych rozmiarów;
* ułatwia golenie, więc w 100% się sprawdza.
Polubiłam ten produkt za wydajność, przyjemne dla oka opakowanie oraz nieziemski zapach. Szkoda, że do DMu mam tak daleko...
A Was szał na produkty Balea i Alverde ominął czy raczej uległyście mu?
Ściskam,
K.
UWIELBIAM w każdym zapachowym wydaniu:)
OdpowiedzUsuńświetne są :)
UsuńNa pewno jest fajna, ale jeśli chodzi o pianki do golenia to nie jestem wybredna i zadowalam się starą, dobrą konwaliową pianką z Rossmana ;)
OdpowiedzUsuńJakoś tej konwaliowej jeszcze nie namierzyłam.
UsuńMiałam wersję jadodową, też była super, chociaż zapachowo pewnie ta spodobałaby mi się bardziej :)
OdpowiedzUsuńJagódkę też mam :D
UsuńNie miałam tej, szkoda że te kosmetyki są tak ciężko dostępne u nas, aktualnie używam pianki z venus i mogę z czystym sumieniem polecić :)
OdpowiedzUsuńBardzo bym chciała, żeby Balea i Alverde były u nas dostępne stacjonarnie :)
UsuńMam żel/peeling o tym zapachu i nie mogę go strawić :/
OdpowiedzUsuń