Zacznę od produktu, który nie przypadł mi do gustu - Garnier Neo, intensywny antyperspirant, niewidoczny suchy krem. Zapach naprawdę ładny, ale cóż z tego skoro nie byłam zadowolona z ochrony? Płyn micelarny Mixa mogę zaliczyć do grupy kosmetyków dobrych, ale nie wiem czy do niego powrócę. Mimo iż był wydajny i dobrze sobie radził z demakijażem (mogłoby być ciut lepiej), to denerwowała mnie aplikacja. Pompka wcale nie była wygodna, wręcz odwrotnie - denerwowało mnie jej bryzganie. Baviphat, Magic Girls Plus BB cream (wersja fresh for oily skin) uważam za dobry bebik, chociaż znam lesze od niego. Początki znajomości z Essence, Lash Princess volume mascara wspominam bardzo dobrze, końcówki już nie. Tusz jest tani, w fajnym opakowaniu, ale szybko wysycha.
Jak widać na wyżej załączonym obrazku - bez Yves Rocher nie ma zużyć ;) YR, Tradition de Hammam, olejek pod prysznic z olejkiem arganowym nie wywarł na mnie większego wrażenia. Liczyłam na coś ekstra, jednak się przeliczyłam. Nie skuszę się ponownie. Z kolei żel pod prysznic Retropical (YR) mogę uznać za fajnego towarzysza kąpieli - niestety to edycja limitowana. Na płyn przeciwłupieżowy Yves Rocher skusiłam się w zastępstwie wcierki od Joanny. Produkt ten nie był zły, przywracał komfort skórze głowy, a także przynosił uczucie świeżości. Jednak cena jest znacznie wyższa niż w przypadku wcierki Joanny. O regenerująco-ujędrniającym maśle do ciała z ekstraktem kolumbijskiej kawy, Avon już wspominałam w którymś denku. Kosmetyk ten jest fajny i w moim odczuciu warto go kupić.
Alverde, masło do ciała Beerentraum rozczarowało mnie nie tylko pod względem zapachowym. Zawsze lubiłam ich mazidła, a to okazało się niewypałem. Na szczęście jest to edycja limitowana, więc liczę, że więcej się nie spotkamy choćby przez przypadek ;) Avon, Planet SPA, peeling do ciała Amazońskie Skarby Acai oczarował mnie swoim zapachem. Niestety właściwości peelingujące są bardzo przeciętne - bardziej łaskocze niż peelinguje.
Ziaja, krem do stóp głęboko nawilżający w moim odczuciu wcale głęboko nie nawilżał moich stópek. Czułam spory niedosyt. Coś ostatnio Ziaja wcale się u mnie nie sprawdza :( Danahan, Bon Yeon Jin Essence to nabytek z Memeboxa. Esencja ta wypadła pozytywnie w mojej ocenie. Szkoda tylko, że to miniaturka 12ml. Zarówno wodoodporny tusz do rzęs zwiększający objętość od Yves Rocher, tak i ich odżywka odbudowująca do włosów, to moje hity. Co rusz do nich powracam.
Teraz już nie będzie tak przyjemnie... Kompletnym nieporozumieniem okazał się peeling enzymatyczny Dermedic. Nie dość, że szczypała mnie po nim buźka, to jeszcze nic z nią nie robił. Nie dałam rady zużyć go do końca, nie mogłam się już dłużej z nim męczyć. Pozbyłam się dziada! Żelowa kredka do oczu od Essence również nie dobiła dna, wyrzuciłam ją, bo miałam jej dość. Nie wiem czy moja była felerna czy ona tak mają, ale była toporna w obsłudze. Strasznie tępo się nią rysowało kreski. Sięganie po nią psuło mi radość z makijażu.
Tak prezentują się moje zużycia. A jak Wasze się mają? ;)
Zapach tego peelingu z Avonu jest cudowny, mam też to kawowe masło, ale czeka na swoją kolej ;)
OdpowiedzUsuńSeria amazońska ma naprawdę cudowny zapach :) A masło kawowe wcale kawą nie pachnie :p
UsuńFajne denko! Ja bardzo lubię krem bb marki Danahan.
OdpowiedzUsuńuuuu zaraz muszę wygooglować :D
UsuńSporo :) Kusi mnie ta odżywka do włosów z YR ale to przy okazji jakiegoś większego zamówienia ;))
OdpowiedzUsuńJestem z siebie dumna :) Fajna jest, bardzo ją lubię :) Często kupuję ją stacjonarnie, żeby załapać się na gratis 8-)
Usuńavon planet spa bardzo lubie:)
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńGarnier w kremie się u mnie nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńTo tak jak u mnie :(
UsuńNie znam niczego z Twojego denka, ale zużycia bardzo ciekawe :)
OdpowiedzUsuńCzęść z tych produktów będę miło wspominać, a o części wolę w ogóle nie myśleć ;)
UsuńZnam tylko odżywkę odbudowującą do włosów YR :)
OdpowiedzUsuńTeż ją miło wspominasz?
UsuńJa kupiłam właśnie ten antyperspirant Garnier, czeka na swoją kolej, może u mnie jakimś cudem się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńBędę trzymać za to kciuki :)
UsuńCiekawa byłam garniera, wszędzie mnie atakował a jakoś miałam wrażenie, że to nie będzie taki hit jak go reklamują :P Twoje zdanie potwierdza moje domysły :)
OdpowiedzUsuńTo kolejny produkt Garniera, który się u mnie nie sprawdził :/ Tak samo było u mnie z kremami Hydra Adapt :(
UsuńTeż używam teraz Retropical - ale mam miniaturkę, nie skusiłam się na duże opakowanie. Z kolei bardzo lubię oliwkę Tradition de Hammam, u mnie to stały punkt w kosmetyczce ;)
OdpowiedzUsuńKompletnie tego nie rozumiem :p Może kiedyś mi się odmieni ;)
Usuńzapach peelingu jagodowego zachwyca i mnie, :) szkoda, że to taki cienias
OdpowiedzUsuńTo następnym razem jak będę w YR to kupię tę odżywkę do włosów odbudowującą :)
OdpowiedzUsuń