LuckyBox #2

Witajcie Kochane! :*

Wbrew pozorom żyję i mam się całkiem dobrze. Pamiętam o Was, ale niestety nie mogę sobie wygospodarować chwilki (taaaa jasne chwilki), żeby skrobnąć dla Was jakiegoś posta. Tym razem spięłam się, ponieważ chcę się z Wami podzielić moim szczęściem. Przywędrowało do mnie kolejne różowiutkie pudełeczko! Przedstawiam Wam kolejną edycję Memebox'a w wersji Lucky :)

Pierwsze szczęśliwe pudełko mogłyście już jakiś czas temu podziwiać u mnie -> KLIK.Pierwsza edycja LuckyBox'a tak mi przypadła do gustu, że skusiłam się i na "dwójkę". I nie żałuję ;) Tak prezentuje się zawartość tego boxa:

A teraz z bliska pomiziajmy te dobroci :)

Na pierwszy ogień wybrałam błyszczyk - Espoir Lip Gloss 4.4g (full size 37g, $15). Ma on nawilżać nasze wargi, la także wydobyć i podkreślić naturalny kolor ust. Mimo iż podano, że jest to produkt miniaturowy, to dla mnie wcale tak nie wygląda. Chyba że to bardzo duża miniaturka gabarytowo przypominająca pełnowymiarowe błyszczyki ;) W podstawowej wersji Memebox'a (edycja 4) otrzymałam też mianiaturowy błyszczyk firmy Laneige - tamten mnie nie porwał. Ten o wiele bardziej mi się podoba. W tle widzicie kartkę-ściągę z produktami zawartymi w kartonowym pudełku. Wyczytałam z niej, że losowo wrzucano błyszczyk lub pomadkę tejże firmy. Wolałabym szminkę, ale mówi się trudno ;)

Nuganic, Customized Sunblock Fresh SPF50 PA+++ - produkt pełnowymiarowy ($45, 40ml). Zbliża się lato, więc produkt jak najbardziej trafiony. Chociaż ja staram się unikać słońca. Dodatkowo nie lubię się opalać, ponieważ ciężko mi jest złapać jakikolwiek kolorem... Mam nadzieję, że produkt ten będzie współgrał z makijażem :) Jak się nie polubimy, to przekażę go dalej - Mamuśka się ucieszy ;)

Dr. Jart, V7 Eye Serum - kolejny produkt pełnowymiarowy ($38, 15ml).Lubię kremy pod oczyska, oj lubię. Ten kusi, ponieważ zawiera kompleks z 7 witamin: A, B3, B5, C, E, H, F. Wcale mnie nie zachęca opis mówiący o tym, że ma rozświetlać i rozjaśniać cienie pod oczami. Nie, na mnie to nie działa (:kłamczucha:) Mam nadzieję, że ten maluch okaże się hitem tego pudełka.

LJH, Tea Tree 90 Essence 20 ml (pełen wymiar: 50ml, $32). Podobno to hit i ze względu na to znalazł się w LuckyBox'ie. Producent pisze, iż zawiera aż 90% wyciągu z drzewa herbacianego. Ma oczyszczać, nawilżać i rozjaśniać problematyczną cerę. 

Dr. G, BIO-RTx Mentor Cream 20ml (pełnowymiarowe: 50ml, $35). W pudełku mogła znaleźć się jedna z trzech wersji: 7 - skóra zniszczona, 5 - skóra sucha, 3 - skóra tłusta. Trafił mi się ostatni wariant. Zbliża się lato, więc moja buźka zacznie się przetłuszczać. Czyżby ktoś o tym wiedział? ;)

Miseenscene, 2X Curl Essence 30ml(full size 150ml, $10). To produkt, który najmniej mi się podoba. Producent obiecuje, że jest to odżywczy zabieg zamknięty w tubce. Kosmetyk ten ma za zadanie zrewitalizować zniszczone i suche włosy, a także dodać im objętości. A może ni będzie tak źle? ;)

Na koniec przedstawiam Wam dwie sheet maski firmy Leaders Insolution: BIO Medi-curing Mask-Aqua Dressing oraz Coconut Bio Mask With Tomato.Oczywiście to produkty pełnowymiarowe, a jedna sztuka kosztuje $3. Obie maski mają za zadanie sprezentować nam uczucie przyjemnego orzeźwienia na twarzy, a także pomóc nam w walce ze zmarszczkami. Sheet maski znam i lubię, teraz kolejna firma pójdzie na tapetę ;)

A tak prezentuje się zawartość poza pudełkiem:

Jak Wam się podoba ten box?

To nie jest moje ostatnie MEMEpudełko! :D

Ściskam,
Kat.