poniedziałek, 17 lutego 2014

KOREAN BEAUTY BOX, czyli MEMEBOX

Kochane, dalej nie ogarniam swojego wolnego czasu. W dodatku los nie rozpieszcza. Rok 2013 nie był dobry dla mnie i mojej rodziny. Myślałam, że nowy 2014 będzie lepszy, ale już zaczął się bardzo źle. Pozostaje mieć nadzieję, że wszystko się odmieni. Liczę, że u Was jest lepiej :*

Przejdźmy do treści dzisiejszej notki. Za pewna każda z Was natrafiła chociaż na jeden post na blogach o pudełkach - czy to Shiny czy Glossy Box. Raz skusiłam się na Shiny, ale nie do końca byłam zadowolona. Jakoś te pudełka mi nie leżą - mam wrażenie, że są coraz gorsze i zawartość nie jest przemyślana. Zawsze śledzę zawartość pudełeczek z nadzieją, że może tym razem trafi się coś ekstra i zamówię paczkę z wiadomą zawartością. Nawet nie wiedzie jak bardzo się ucieszyłam, gdy Tonia (KLIK!) poinformowała mnie, że istnieje azjatycki odpowiednik pudełka niespodziewajki. Podjarałam się i trułam mojemu Benkowi, żeby zrobił mi przelew - nie tylko eBay jest dla mnie czarną magią, paypal też. Przelew poszedł, a ja z niecierpliwością czekałam na mojego pierwszego Memeboxa <3 Pudełko uważam za naprawdę udane mimo, iż produktów zupełnie nie znam. Pudełko kosztowało mnie 21$ plus 6,97$ za przesyłkę. Zapraszam w podróż wgłąb Memeboxa #4.



Sporo tego, prawda? Pierwsze co mnie uderzyło, to fakt, iż produkty ledwo mieściły się w kartonie. Były tak upchane, że po wyciągnięciu nie mogłam ich od nowa wsadzić... Kolejna rzecz, to intensywny ziołowy zapach jednego z produktów. Banan z twarzy mi nie schodził, gdy wszystko sobie macałam. 
A teraz zbliżenie na poszczególne cudeńka.


Peripera, Peri's Tint Mini Mandarin Juice 2,5ml; produkt pełnowymiarowy ma 6,5ml i kosztuje $7. Opakowanie jest naprawdę słodkie i to ona skusiło mnie, aby tint otworzyć jako pierwszy. Smak nie jest ciekawy, oj nie. Nie do każdego kolor pomarańczowy może przemawiać, mi nie przeszkadza :) O ile nie przesadzę z intensywnością ;)


LJH, Dr's Care Vita Propolis Ampoule 5ml; produkt pełnowymiarowy 15ml kosztuje $26. Niestety tej zimy zmagam się z okropnym przesuszeniem. Na domiar złego moja cera dość szybko przyzwyczaja się do kremów, po które sięgam, aby pozbyć się sucharów. Z tego względu bardzo się cieszę, iż w pudełeczku znalazło się sporo produktów do pielęgnacji buźki. Miniampułka, którą widzicie, już sięga dna ;) Przyznaję, że jest naprawdę fajna, ale cena "dużego" opakowania nie zachęca mnie do zakupu... Poza tym pełnowymiarowe opakowanie ma jedynie 15ml - troszkę mało jak dla mnie.


Laneige, Snow Crystal Pure Lip Gloss 3g; pełnowymiarowa tubka ma 5g i kosztuje $20. Przyjemny kolorek, ale jeszcze go nie otwierałam. Błyszczyków, pomadek ochronnych oraz kolorowych szminek mam cały arsenał ;) Brawo za rozmiar tego testerka.


The Shampoo Plus, Natural Waterless Shampoo 50ml - produkt pełnowymiarowy, cena: $5. Największy dziwak tego boxa. Czy któraś z Was kiedykolwiek słyszała o szamponie nie wymagającym użycia wody? Oczywiście pomijam suche szampony ;) Zaskoczył mnie ten wynalazek. Opakowanie jest małe i poręczne, w sam raz na jakiś wyjazd. Pierwszy raz z nim mam już za sobą i nie jestem zadowolona. Nie skreślam go jednak :)


T.E.N, Cremorlab Mineral Treatment Essence 100ml; full size product: 270ml, $36. Kolejny cudak to esencja pochodząca z gorącej wody źródlanej, która ma za zadanie nawilżać, zminimalizować pory, rozjaśnić naszą cerę. Ciekawa jestem czy spełni obietnice producenta.


Lanoa, Natural Soap Sulfur 100g - produkt pełnowymiarowy, $12. Nie stosuję mydeł w kostce, ale coś czuję, że zrobię wyjątek ;) Producent zachwala, że produkt jest wykonany w 100% z naturalnych składników: siarka, masło shea, lawenda i rumianek. Mydełko to skierowane jest dla osób posiadających wrażliwą oraz suchą cerę. 


IOPE, Bio Essence Intensive Conditioning 18ml, pełny wymiar: 168ml, $60. Kolejna esencja, która ma za zadanie oczyścić oraz wygładzić strukturę skóry w 3 dni. Dobry bajer nie jest zły? Przekonam się na własnej skórze :) Chociaż nie wiem czy czegoś się dopatrzę przy użyciu takie małej buteleczki. Zaskoczyli mnie tym, że w kartoniku znalazłam także bawełniane płatki.


Clio, VF 21 Water BB SPF35 PA++ 15ml, duża tuba mieści 50ml i kosztuje $20. BB czyli to co tygryski lubią najbardziej :) Mimo iż mam ulubione bebiszony, to i tak bardzo lubię testować nowe. Mam wątpliwości co do koloru, ale dopóki nie przetestuję, to nie przekonam się czy jest dla mnie odpowiedni. Według mnie 15ml to przyzwoita pojemność.


Goodal, Repair Plus Essential Oil 15ml; full size product: 100ml, $48. Producent zapewnia, że jest to produkt, który szybko sie wchłania - pożyjemy zobaczymy. Ta oleista esencja (jak inaczej nazwać to, żeby było poprawnie po polsku?) pochodzi z: olejku arganowego, drzewa oliwnego, macadamii, nasion słonecznika, jojoby, kamelii oraz zielonej herbaty. Nie przepadam za tego typu produktami, ale miałam z nimi styczność wtedy, gdy moja buźka miała duże skłonności do przetłuszczania się, teraz częściej jest odwodniona, więc kto wie ;)


Danahan, Bon Yeon Jin Essence 12ml, pełny wymiar: 50ml za $68. Kolejna esencja do twarzy - trochę za dużo ich w tym boxie, mogli dać normalny krem do twarzy lub krem pod oczy. Pomarudzić sobie muszę, żeby nie było samych zachwytów ;) Mazidło to ma wspomóc naszą skórę w regeneracji oraz poprawić jej elastyczność. W składzie znajdziemy czerwony żeń-szeń oraz ekstrakty ziołowe, które mają współgrać z każdym typem cery.

Uffff! To by było na tyle :) Box bardzo mnie zaskoczył, oczywiście pozytywnie. Już nawet kupiłam kolejne pudełko :) Dodam, że wykorzystałam zniżki i tym razem nie zapłaciłam pełnej ceny ;) Wspomnę jeszcze, że boxy rozchodzą się jak świeże bułeczki! Jednego dnia kupuję #4, a za kilka dni edycja 6 zostaje wyprzedana (oraz jej reedycja). Szał na Memeboxy panuje i nie ominął mnie.

A Wam jak podoba się pudełko?
Kat.

24 komentarze:

  1. I tak powinny wygladac zawartosci kazdego boxa, napchane po brzegi. Da sie? Da! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. jestem tego samego zdania co koleżanka wyżej, muszę również przyznać że już same produkty w pudełkach bardzo elegancko i kusząco się prezentują

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajniutkie, super że tak dużo tego stuffu (nie to co w naszych boxach). Przyznam szczerze, że z tych marek kojarzę tylko Danahan, reszta kompletnie nic mi nie mówi. Czekam na recki! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że mogę poznać nowe nieznane mi marki :)

      Usuń
  4. Błyszczyk i krem BB najbardziej wpadły mi w oko :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam pojęcia o azjatyckim pudełku, ciekawe produkty ;] Animacja 1 tinta przypomina mi promocję 2NE1 do singla - i hate u ;]

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam pojęcia o jego istnieniu, ale nareszcie jest box na bogato :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Już kilka razy zastanawiałam się nad tym boxem, kiedyś na pewno się zdecyduję :)
    Świetnerzeczy, miłęgo testowania!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja teraz rozważam jak je kupować, żeby się całkowicie nie spłukać - tempo produkowanie pudełeczek mają oszałamiające!

      Usuń
  8. wow mnóstwo tego:) mi by sie marzył taki box samych kremów bb:))

    OdpowiedzUsuń
  9. fantastyczne to pudełko :)
    P.S zostałaś nominowana do Walentynkowego Konkursu - Serdecznie zapraszam :)))
    mybeautyjoy.blogspot.co.uk/2014/02/walentynkowy-konkurs-rozdanie.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  10. Całkiem niezła zawartość :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Szkoda, że znów powtórzyli błyszczyk w 6 edycji :(.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ooo wow, wygląda to wszystko fenomenalnie :D Już nie mogę się doczekać swoich pudełek! :))

    OdpowiedzUsuń