piątek, 12 kwietnia 2013

RÓŻANY BALSAM DO UST

W jednym z postów typu Kat-chwalipięta wspomniałam o serii różanej od Avon (KLIK). Dziś chcę Wam przybliżyć witaminowo-ochronny balsam do ust z tej serii.


Produkt ukryty jest w ślicznym, kobiecym opakowaniu, które wizualnie współgra z całą serią. Jak już sama nazwa posta wskazuje, posiada on różany zapach. Jest on przyjemny, lecz krótko się utrzymuje. Mimo, iż nie jestem fanką takich aromatów, to ten zupełnie mi nie przeszkadza podczas stosowania kosmetyku.




Pomadka ta posiada filtr SPF 15 oraz witaminę E. Co ciekawe na opakowaniu widnieje również napis "made in Poland" ;)
Balsam ten jest miękki, nie ma problemu z rozsmarowaniem go na ustach. Sztyft (chodzi mi o pomadkę, wnętrze;)) sam w sobie śliski - nie lubię takich konsystencji. Źle mi się kojarzą i wydają mi się strasznie sztuczne. Produkt też na ustach tworzy śliską powłokę. Za pewne ma ona pełnić funkcję ochronną. Ja jednak wolałabym, aby lepiej nawilżał lub odżywiał, ponieważ nie przepadam za takim efektem na ustach. Wiem, że niektórym może to nie przeszkadzać :)


Większość kosmetyków Avon ma "ukryte" etykiety - trzeba ja rozwijać, odklejać kolejną warstwę itp. Witaminowo-ochronny balsam do ust nie jest wyjątkiem. Po rozwinięciu naklejki naszym oczom ukazuje się napis: "Sposób użycia: stosować według potrzeb" - bardzo odkrywcze :D W ukrytym opisie znajduje się jeszcze ostrzeżenie - zawiera Benzophenone-3. Wujek Google podpowiada, że jest to związane z ochrona przeciwsłoneczną.


Balsam do ust od Avon nie pokonał mego ulubieńca od Yves Rocher.

Ściskam,
K.

21 komentarzy:

  1. Jako tako od czasu do czasu skusze sie na balsam do ust z Avonu. I zazwyczaj szybko go kończę jakoś mało wydajny jest dla mnie. Ale na pewno nie róża- strasznie nie lubię tego zapachu:P
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja ogólnie też nie lubię zapachu róży w kosmetykach, ale tutaj akurat nie jest taki straszny ;)

      Usuń
  2. Mnie zapachy różane w ogóle nie przekonują

    OdpowiedzUsuń
  3. Różane zapachy u mnie nie stoją wysoko... dla mnie carmex mimo średniego zapachu świetnie się spisuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. carmexy są beee - nienawidzę mentolu i podobnych świństw :p

      Usuń
    2. a ja się już przyzwyczaiłam;D

      Usuń
  4. Nigdy nie miałam, ale ta etykieta mnie jakoś... rozśmieszyła:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, nie przepadam za różanymi zapachami w kosmetykach...

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam go kiedyś, ale nie zauroczył mnie zbytnio. A teraz mam właśnie balsam z Yves Rocher;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pisałam o innym, z avonowskich, bardzo się nie lubimy :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Widziałam go w katalogu ale nie zamówiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Akurat sztyftów z Avonu nie lubię, ale nowa pomadka ochronna wydaje się być bardzo ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam wszystko co różane, ale tych sztyftów z Avonu jakoś nie lubię;/
    Na surówkę serdecznie zapraszam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Także mi jakoś ten sztyft nie przypadł do gustu ;)
    Wolę "Miodek" z Avonu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. średnio przepadam za tymi do gmerania paluchem ;p

      Usuń