poniedziałek, 12 sierpnia 2013

CHIŃSKI ŻEŃ-SZEŃ

Żeń-szeń jest uznawany za króla ziół i od tysięcy lat jest stosowany 
w tradycyjnej medycynie jako doskonały środek uzdrawiający.
W pielęgnacji skóry wykorzystywane są 
jego wyjątkowe właściwości energizujące i rewitalizujące. 

Tak Avon reklamuje linię produktów Chiński Żeń-szeń z serii Planet SPA. Do niedawna w skład linii z żeń-szeniem wchodziły: rewitalizująca kremowa emulsja do oczyszczania twarzy, rewitalizująca maseczka, ampułki rewitalizujące, rewitalizujące płatki na powieki oraz rewitalizujący mus do ciała. Firma wprowadza teraz zmiany dotyczące Planet SPA. Część kosmetyków całkowicie znika, a niektóre powracają pod zmienioną szatą graficzną. Chiński Żeń-szeń ponownie pojawić się ma od katalogu 13/2013.


Dziś chcę Wam bliżej przedstawić emulsję do mycia twarzy z żeń-szeniem ;) Produkt ukryty jest w plastikowej buteleczce z pompką. Za 150ml zapłacimy ok. 15-20zł w zależności od promocji, na którą się natkniemy. Producent obiecuje nam dogłębne i skuteczne oczyszczenie skóry. Ponadto emulsja ta ma nam pomóc utrzymać odpowiedni poziom nawilżenia, ale także usuwać zanieczyszczenia, nadmiar sebum i makijaż.


Od razu zaznaczam, że nie stosuję jej do demakijażu. Po prostu po zmyciu make-upu myję nią twarz. Jednak specjalnie dla Was poczyniłam testy jak to sobie poradzi z BB. Na pierwszy rzut oka jest nieźle, ale po użyciu micela czar pryska. Wacik jest lekko brudny - oblała test :( Dlatego wolę najpierw wykonać demakijaż innymi kosmetykami, a dopiero potem sięgnąć po nią.


Z myciem twarzy sobie radzi ;) Pompka jest bardzo wygodna w użyciu, możemy zaaplikować sobie tyle mazidła ile chcemy. Emulsja ma delikatną i aksamitną konsystencję. Niestety nie pieni się, czego nie lubię, ale za to jest bardzo wydajna - coś za coś ;) Twarz po użyciu jej jest miękka, gładka i oczyszczona. Co najważniejsze - nie szczypie w oczęta i nie przesuszyła mi skóry. Mam wrażenie, że lekko nawilża moją buźkę :)


Najczęściej sięgam po nią rano, aby później nie zmagać się z sucharami przy nakładaniu BB. Mimo tego, iż się nie pieni, to ją polubiłam. Uważam, że jest warta uwagi ;)

A Wy wolicie duuuuużo piany czy nie ma to dla Was znaczenia?
Kat.

Zapraszam do polubienia mnie na fb:  https://www.facebook.com/thebeautynotebookbykat :)

16 komentarzy:

  1. Ten kosmetyk pewnie nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cena nie jest jakaś ogromna, więc warto spróbować i się przekonać :)

      Usuń
  2. Lubię pianę, bo łatwiej mi zmywać konjaciem ;) Ale z Avonu tego typu rzeczy nie kupuję, z doświadczenia wiem, że raczej nie warte swojej ceny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mam swoje perełki i nowości mnie kuszą :) konjaca miałam, ale jakoś szału nie było - zbędny gadżet dla mnie :p

      Usuń
  3. Ja już odzwyczaiłam się od Avonu i nie kupuję prawie nic. Czekam jedynie na mgiełkę i balsam waniliowy do ust, te produkty pewnie kupię. Mam jeszcze w łazience dwie maseczki z Planet Spa i są całkiem całkiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mam sporo avonowych maseczkę, seria Planet SPA udała im się :)

      Usuń
  4. Dawno już nie miałam nic z Avonu :P Chyba ostatnio weszła jakaś dziwaczna szczoteczka do rzęs ;D A ta linia przyciągała zawsze mnie swoim designem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojj tak ! :D też widziałam.. :)) ciekawa jestem jak by się sprawowała!

      Usuń
    2. reklama telewizyjna robi swoje ;) tego tuszu jeszcze się nie doczekałam w swoich zbiorach, ale już niedługo będzie mój ;) słyszałam same pozytywy, użytkowniczki są bardzo zadowolone, mówią, że hit :)

      Usuń
  5. Nie używałam tego jeszcze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja się skusiłam głównie ze względu na to, że nowość ;)

      Usuń
  6. Jednak wolę produkty pieniące się - mam wrażenie, że lepiej oczyszczają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. widzę, że nie jestem sama - też odnoszę takie wrażenie ;)

      Usuń
  7. ja też chyba wolę coś bardziej pieniastego:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda , że się właśnie nie pieni :/ tak to już dawno bym go miała :D Nie kusi mnie więc :P

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja zaś lubię jak żel/emulsja się nie pieni :D

    OdpowiedzUsuń