sobota, 10 sierpnia 2013

ZASZALAŁAM I SPORO ZDENKOWAŁAM #2

Druga część mojego wielkiego dna. Jestem z siebie dumna :)


Peeling z Lirene umilał mi prysznic. Polubiłam go nie za zdzieranie (chociaż było na wysokim poziomie), ale za jego zapach. Pomarańcz! Właściwości zwalczające cellulit traktuję z przymrużeniem oka, nie kupiłam go ze względu na to. Być może skuszę się jeszcze kiedyś na kolejne opakowanie :)
Kolejne mleczko do ciała od YR - tym razem wersja z oliwką. Jak już wspominałam, lepiej nawilża niż kokos. Jednak nie pachnie już tak ładnie jak swój brat. Marzy mi się z serii PN balsam w słoiku lub peeling :) Ciekawi mnie czy są faktycznie takie rewelacyjne, czy po prostu cena to sugeruje, a nic wyjątkowego w nich nie ma.
Miniaturka toniku nawilżającego Rival de Loop. Lubię miniaturki, bo dają mi już jakieś informacje o produkcie, a nie muszę później męczyć się z pełnowymiarową butlą. Nie polubiłam tego malucha. Dyskwalifikuje go to, że jest pieniaczem - nie kupię ponownie, oj nie.
Micel z Vichy już Wam opisywałam: http://thebeautynotebookbykat.blogspot.com/2013/07/micel-od-vichy.html Zdania nie zmieniłam. Teraz używam nowości z YR i jestem zadowolona :)


Oba produkty doczekają się osobnych recenzji. Oba mnie zachwyciły i planuję ponowny zakup :) W poprzedniej części postu denkowego pisałam Wam, że ten szampon jest moim aktualny ulubieńcem. Nic się nie zmieniło ;) Żel grejpfrutowy oczarował mnie swoim aromatem. Na letnie upały jak znalazł!


Mizonowa ślimacza ampułka nie podołała moim oczekiwaniom. Przyznaję, że sporo od niej oczekiwałam, ale niestety zawiodłam się. Nie kupię ponownie. Recenzja wkrótce :)
Krem rewitalizujący od Yves Rocher jest jednym z moich ulubionych. Przygodę z nim zaczęłam od miniaturki, którą pokochałam. Pełnowymiarowe opakowanie było tylko kwestią czasu. Zużyłam jedno opakowanie, a drugie już grzecznie czeka na swoją kolej ;)


Zacznijmy od góry:
Maseczkę do włosów z olejkiem arganowym Avon kupiłam ze względu na to, że pokochałam szampon i odżywkę z tej serii. O szamponie pisałam TUTAJ, nadal go używam i chwalę sobie. Niestety maska okazałam się dla mnie bublem. Strasznie obciążała mi włosy, co doprowadzało mnie do szewskiej pasji. Zużyłam ją, ale nie było to najprzyjemniejsze.
Także szampon Klorane okazał sie dla mnie bublem. Nie polubiłam go. U mnie nie spełnił obietnic producenta, a włosy jeszcze szybciej zaczęły mi się od niego przetłuszczać. Porażka i to droga :/
Jabłuszko pełne snu od Baviphat jest świetne! Bardzo je polubiłam, więc na rozbiórkach zamówiłam sobie połowę opakowania. Czemu nie całe? Bo jest olbrzymie! Już sprawiłam sobie całą truskawkę, mimo że ją lubię to ciężko mi ją zużyć ze względu właśnie na jej wielkość ;) 


O Marionowym serum pisałam dość niedawno: http://thebeautynotebookbykat.blogspot.com/2013/07/byskawiczne-serum-z-algami-od-marion.html Nadal jest to dla mnie bardzo tani i świetny produkt. Nie wiem jednak czy do niego powrócę, ponieważ ilość moich mazideł do twarzy troszkę mnie przeraża :p
Na fotce widzicie także mój pierwszy CC od Tony Moly. Firmę znam i lubię - mój ulubionych (aktualnie) BB pochodzi od nich. Sprawiłam sobie odlewkę, ponieważ nie wiedziałam czego się po nim spodziewać. Mogę Wam jedynie teraz napisać, że nie porzucę BB na rzecz CC ;)


Produkty Alverde, które widzicie są dla mnie świetne! Skrobnę co nieco o nich w późniejszym czasie, ale już teraz mogę Wam je polecić :)
Białe opakowanie z różową zatyczką to różany balsam do ust od Avon. Pisałam o nim już kiedyś: http://thebeautynotebookbykat.blogspot.com/2013/04/rozany-balsam-do-ust.html Nie kupię ponownie.
Za to balsam regenerujący do ust YR jest moim hitem i na pewno kupię go ponownie. Zapraszam do recenzji: http://thebeautynotebookbykat.blogspot.com/2013/03/balsam-regenerujacy-do-ust-yr.html To ani nie pierwszy, ani nie ostatni mój raz z nim ;)

A jak Wasze denko? Też takie dorodne? :)
Buziaki,
Kaśka

16 komentarzy:

  1. Rzeczywiście spore denko:) Ja mam zupełnie inna opinię na temat Klorane , u mnie ten szampon spisuje się idealnie, może włosy są bardziej szorstkie ale nie zauważyłam przetłuszczania, wręcz przeciwnie , mam wrażenie , że od kiedy regularnie stosuję ten szampon mogę myć włosy co trzeci dzień z zachowaniem świeżości :)no ale może inny typ włosów i skory:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że u Ciebie się sprawdził i Ci zazdroszczę :) też bym tak chciała :D

      Usuń
  2. Ten peeling z Lirene miałam i bardzo go lubiłam, świetnie działam i pachniał pięknie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem zadowolona z zakupu, pieniądze nie poszły na marne ;)

      Usuń
  3. Spore denko :)
    Czekam na recenzje tych produktow Alverde, bo ciekawa jestem jak sie u Ciebie spisza;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ładne denko :)
    Nie miałam żadnego z tych kosmetyków. Z RDL miałam płyn do demakijażu. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam tą maseczkę do włosów z Avonuale jeszcze nie używałam. Szkoda że u ciebie nie wypaliła ;/
    Wielkie dno ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie ogólnie maski się nie sprawdzają :( myślałam, że ta będzie wyjątkiem, bo inne produkty z tej serii bardzo przypadły mi do gustu, a tu psikus :(

      Usuń
  6. Zastanawiam się, jak Ty to wszystko tak szybko zużywasz ;) A ten krem YR też pokochałam od próbki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to jest tak, że mam kilka sztuk pootwieranych (np. balsamów) - od humoru zależy to, po który sięgnę ;) a później okazuje się, że wszystkie kończą sie w tym samym czasie :D

      Usuń
  7. Micel od Vichy mi podpadł jak wiesz ;) Ślimaczą ampułkę dopiero dzisiaj otworzyłam i na razie mogę powiedzieć tylko tyle, że nieźle koi moją nieco podrażnioną epiduo buzię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieję, że u Ciebie się sprawdzi :) ja więcej nie kupię :p

      Usuń
  8. o jabłuszko <3 ! Polubiłam je z tej miniaturki od Cb :*
    Szkoda , że nie wiedziałam , że bierzesz 1/2 opakowania , ja bym z chęcią wzięła drugie pół ;)
    Szybka jesteś ! i pomyśleć , że Ty sama to zużyłaś :D

    OdpowiedzUsuń