Włosomaniaczką nigdy nie byłam i nie jestem. Chociaż włosowe nowinki kuszą i od czasu do czasu sprawię sobie jakiegoś kusiciela. Tak było w przypadku nowości od Pantene PRO-V: mus głęboko nawilżający. Muszę przyznać, że długo za nim chodziłam. Z tej serii mogłam bez problemu kupić wszystko, ale mus musiał być wyjątkiem... Jednak udało mi się go dopaść ;)
Nigdy nie spotkałam się z musem do włosów. Nawet nie wiedziałam, że takie cuda są możliwe. Ciekawość wygrała, a jak to się mówi: ciekawość to pierwszy stopień do piekła ;) Muszę przyznać, że opakowanie też się wyróżnia - złoty kolor przyciąga uwagę. A aplikator? Jak przy bitej śmietanie w sprayu - takie urozmaicenie ;) Chociaż dość często udawało mi się wycisnąć zbyt wiele produktu... Nie udało mi się oswoić go w 100% do końca.
Po wyciśnięciu mus jest naprawdę leciutki i mokry - nie spodziewałam się, że będzie aż tak wodnisty, ale jakoś specjalnie nie sprawiało mi to problemów. Dobrze rozprowadza się po włosach (stosowałam zarówno na mokre, jak i suche). Produkt ma bardzo ładny zapach - jakby kwiatowy. A jak z właściwościami pielęgnującymi? Zacznę od tego, że wygładza włosiska - chociaż nie mam z tym jakiegoś ogromnego problemu. Plus za to, że ich nie obciąża i nie tracą na objętości. Brawa za to, że są mega gładkie i super przyjemne w dotyku - r e w e l a c j a! Pięknie też lśnią, ale w taki zdrowy sposób.
Czy te efekty świadczą o nawilżeniu? No nie wiem... Dla mnie jest to bardziej zdyscyplinowanie niesfornych kudełków niż nawilżenie. Szczerze mówiąc, to nie zauważyłam, aby zmienił się ich poziom nawilżenia. Być może moje włosy tego nie potrzebują - nie wiem, nie znam się :)
A jak z wydajnością? Nie wiem jak to się stało, że nawet nie zauważyłam kiedy mi się skończył... Wydaje mi się, że aż tak często go nie używałam... Czary!
Podoba mi się to jakie mam po nim włosy. Ale z drugiej strony jest to pufff! i go nie ma. Sama nie wiem... Może kiedyś jeszcze się skuszę :) Na razie maltretuję inny specyfik ;)
A Wy go znacie?
Kaśka
Przyznam szczerze, że czytam o nim dzisiaj po raz pierwszy. Zaciekawił mnie:)
OdpowiedzUsuńJak szukałam informacji o nim, to było ciężko cokolwiek znaleźć :/
UsuńReklamy bombardują mnie tym musem, ale jakoś nie mam do Pantene zaufania. Wcześniej stosowałam ich produkty i nie odnotowałam poprawy stanu włosów, jedynie powierzchowne wygładzenie. Nie skuszę się na niego ( mimo, że trochę ciekawa jestem jego działania ).
OdpowiedzUsuńWiększość produktów do włosów daje właśnie tylko efekty na zewnątrz i to chwilowe :(
Usuńpamietam jak sie pojawil to sie czailam na niego, a potem jakos zapomnialam :D
OdpowiedzUsuńJa o nim nie zapomniałam, polowałam do skutku ;)
UsuńPierwszy raz o nim słyszę ;)
OdpowiedzUsuńKochana, życzę Ci zdrowych, wesołych Świąt! :*
Dziękuję i wzajemnie :*
Usuńdo tej pory nawet nie wiedziałam, że taki specyfik istnieje :)
OdpowiedzUsuńProducenci potrafią nas zaskoczyć ;)
UsuńPierwszy raz słyszę o musie do włosów :D
OdpowiedzUsuńGdzieś chyba rzucił mi się kiedyś w oczy, ale skoro szybko się kończy i niekoniecznie nawilża to raczej go nie kupię, chyba że z ciekawości tylko :)
OdpowiedzUsuń