środa, 21 stycznia 2015

Nadrabiam zaległości: NOWOŚCI

Udało mi się już nadrobić zaległości, jeśli chodzi o zużycia. Teraz czas na post z cyklu Kat-chwalipięta, czyli pokażę Wam moje zdobycze :) Na szczęście nie ma ich tak dużo jak zużyć :)


Czy ktoś jeszcze pamięta Dzień Darmowej Dostawy z początku grudnia? Ja pamiętam :) Skusiłam się wtedy na drobne zakupy. Nie będzie tego zbyt wiele, ponieważ część kosmetyków, które wtedy kupiłam sprezentowałam Siostrze pod choinkę. Dla siebie wzięłam balsam do ust soczysta malina od Bielendy i zrobiłam zapasy wcierki do skóry głowy z Joanny, która nie załapała się na fotkę. Zrobiłam także nieplanowane zakupy w Tołpi. Nieplanowane, ale bardzo udane ;) Zdecydowałam się na żel do mycia twarzy i oczu - miałam miniaturkę i przypadł mi do gustu. Kupując Siostrze krem na dzień mogłam skorzystać z promocji (i tak też uczyniłam) i dobrać za darmo krem na noc. Wybrałam odżywczy krem-miód regenerujący na noc.


Korzystając z DDD sprawiłam sobie również paletę cieni. Na wielu blogach królowały palety Makeup Rewolution Iconic, które też mi się podobały. Jednak jak przyszło co do czego, to nie mogłam się zdecydować, które mi się najbardziej podoba. Dlatego zdecydowałam się na inną i wybór padł na: Makeup Revolution Go! Go to Heaven. Zapłaciłam za to cudeńko niespełna 25 zł. 


Od dłuższego czasu miałam ochotę na wodę perfumowaną Avon Femme. Jednak ilość zapachów, które posiadam stopowała mnie przed zakupem. Na szczęście Mikołaj postanowił mi sprawić komplet Avon Femme, w którego skład wchodzi woda perfumowana, balsam do ciała oraz żel pod prysznic. Woda ta "należy" do kategorii kwiatwo-owocowo-piżmowej. Femme to połączenie świeżej gruszki, wytwornej magnolii i ciepłego drewna bursztynowego. Dla mnie zapach bardzo udany <3


Cóż to za haul w moim wydaniu bez azjatyckiego dziwaka? Pragnę Wam przedstawić Skin79 BB cleanser, czyli piankę oczyszczającą do demakijażu. Pianka to pianka, a czemu dziwak? Ponieważ to bąbelkowiec! Dawno, dawno temu opisywałam Wam peeling bąbelkowy z firmy Missha (odsyłam do recenzji), który skradł moje serce. Od tamtej pory polubiłam wszystkie produkty, które "produkują" bąbelki. BB cleanser już dawno w użyciu i muszę przyznać, że jest świetny.


Postanowiłam również uzupełnić swoją kosmetyczkę o dwa bebiczki. Holika Holika Clearing Petit BB jest mi dobrze znanym produktem. Na samym początku byłam nim zachwycona, potem zapał opadł, a teraz od nowa go sobie sprawiłam ;) Odsyłam do recenzji: kliku-klik. Kupiłam również Tony Moly Petite Cotton BB Cream Delight - z tej firmy mam swojego ulubieńca: Tony Moly Dear Me Petite Cotton BB Cream (recenzja). Skusiła mnie cena oraz pamięć o moim ulubieńców. Gdzieś znalazłam informację, że to mój stary druh Dear Me Petite Cotton BB Cream w nowym opakowaniu. Liczyłam na jakąś nową znajomość, ale nie będę płakać, jeśli okaże się, iż to mój ulubieniec w nowym wdzianku ;)

Melduję, iż zaległości nadrobione! :)

8 komentarzy:

  1. Ja ostatnio skusiłam się na dwa błyszczyki od Make Up Revolution ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na razie ograniczyłam się tylko do tej paletki, ale ciekawi mnie jeszcze matowa :D

      Usuń
  2. Ja bardzo lubię kosmetyki Bielenda z dodatkiem malinki. Ostatnio jestem zakochana w tym serum naprawdę świetnie nawilża. Zamówiłam je w cenie 24 zł na tej stronce http://www.prokosmetyk.pl/produkty/922/Bielenda_Serum_do_twarzy_175ml_Malinowe_serum_do_ciala_z_bio_kofeina_z_guarany.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Femme również za mną chodzi :) Same fajne rzeczy - przyjemnego używania!
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolory w palecie bardzo mi się podobają, ale jej wygląd już nie, więc sobie odpuściłam ;)
    Za chwilę zabieram się za czytanie o peelingu, bo juz od dawna kusza mnie takie cudaki :D
    a BB Holika Holika też miałam i bardzo lubiłam, ale teraz nie pasuje mi jego odcień ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam i bardzo lubię żel Physio Tołpa, nie podrażnia, a daje uczucie świeżości.

    OdpowiedzUsuń