środa, 20 marca 2013

YVES ROCHER LIFTING BIO

Yves Rocher, na całe szczęście dla mnie, ma w swojej ofercie miniaturki produktów. Korzystając z oferty zamówiłam sobie zestaw miniaturek kremów z serii Lifting Bio (ceny niestety nie pamiętam, ale był to przedział między 15 a 20zł). W skład zestawu wchodzi krem przeciwzmarszczkowy na dzień oraz krem przeciwzmarszczkowy na noc. Oba kremy znajdują się w tubkach każda po 15ml. Dodatkowo zapakowane były one w uroczy kartonik, który oczywiście od razu powędrował do kosza :)




Producent zachęca nas opisem:
- formuły naturalne w 98%;
- aż do 85 % wyciągów roślinnych bio w formułach;
- produkty bez zawartości pochodnych ropy, silikonu, parabenów, sztucznych barwników;
- produkty przetestowane dermatologicznie;
- działanie zgodne z eko-konceptem: zredukowane opakowania, pudełka wykonane z papieru ze ścinek drzewnych, nadruk tuszem roślinny.


Kremy te wchodzą w skład gamy Culture Bio, która bierze udział w akcji "Sadzimy dla dobra Planety", której celem jest 50 milionów drzew. 1 kupiony produkt z gamy Culture Bio to1 zasadzone drzewo (jak dla mnie super akcja!).


Pierwsze co przykuło moją uwagę to zapach. Jestem bardzo wybredna jeśli chodzi o tę kwestię i niestety kremy od Yves Rocher poległy na tym polu. Posiadają one ten sam okropny, intensywny ziołowo-lekarski zapach. Krem na dzień jeszcze jakoś dałam radę znieść, ale ten na noc już nie - miał mocniejszy zapach. 


Krem na noc (fioletowa wersja) jest gęsty i bardzo treściwy. Ciężko go wetrzeć w skórę, trzeba się nieźle przy tym nagimnastykować. Cały czas czułam, że mam go na twarzy. Nie pozwolił mi o sobie zapomnieć i nie mam na myśli tylko jego jakże specyficznego zapachu.  


Krem na dzień (z pomarańczowymi akcentami) ma lżejszą konsystencję niż wersja na noc. Łatwiej także się rozprowadza. Jednakże po rozprowadzeniu go na skórze i przejechaniu palcem czuć go, taką dziwną warstwę. Mimo tego, że czujemy pod paluchami tą warstewkę, to i tak czuć ściągnięcie skóry. Musi trochę minąć nim przestanie nam to przeszkadzać. Niestety dla mnie ten krem nie nadaje się pod makijaż. Nie sprawdził się z żadnym z moich ukochanych BeBików. Jest on zbyt ciężki. Buzia sprawia wrażenie jakby tłustej, lepkiej nawet jeśli stosowałam BB o właściwościach matujących. 


Wiem, że nie jest to mój przedział wiekowy, ale lubię stosować kremy przeciwzmarszczkowe jako kuracje, kiedy moja skóra tego potrzebuje. Niestety przy kremach Lifting Bio od Yves Rocher nie zauważyłam żadnych rewelacyjnych rezultatów. Dla mnie to takie średniaczki-przeciętniaczki.

Ściskam, 
Kat.

2 komentarze:

  1. Mam balsam do ust z tej pomarańczowej serii Bio i niestety zapach tak okropny, ze nie stosuję go na usta tylko stopy :D (całkiem fajny :) )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomysłowa jesteś :D
      Ja nie mogłam znieść tego smrodu, a Anusiak mówi, że się jej podoba... Szalona! ;)

      Usuń