poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Skin79 Scandal Rose&Vanilla

Nawet nie pamiętam co spowodowało moje polowanie na Skin79 Scandal Rose&Vanilla BB cream. Pamiętam, że co rusz sprawdzałam cenę, która cały czas była dla mnie zbyt wygórowana. Jednak nie poddawałam się, wytrwale zaglądałam na eBay. Pewnego dnia cierpliwość została wynagrodzona - ceny cudownie spadły w dół.Niestety w tej chwili nie pamiętam ile wynosiła różnica między "moją" a wcześniejszą ceną. Wiem, że musiała być to sporo różnica, bo zdecydowałam się od razu na pełnowymiarowy produkt. Czy żałuję zakupu?


Bebik ten przybył do mnie w różowym kartonie z narysowanymi różami - niestety kontury róż są w podobnym kolorze co tło i nie udało mi się tego idealnie uchwycić. Jeśli się uważnie przyjrzycie, to na niektórych zdjęciach można dojrzeć wspomniane kwiaty ;) Na kartonie znajdziemy niezbędne informacje o tym produkcie. Scandal zamknięto w owalnym opakowaniu utrzymanym zarówno w kolorystyce, jak i stylistyce z papierowego opakowania. Dodano jedynie srebrne akcenty, które na początku wyglądają bardzo atrakcyjnie - z czasem wiem, że będą się niemiłosiernie brudzić. Opakowanie zawiera sprytnie schowany dozownik tak, aby nie psuć ogólnej prezencji. Niestety przycisk, za pomocą którego dozujemy produkt nie jest w żaden sposób zabezpieczony. W podróży będąc schowanym w kosmetyczce nie zdaje testu - na szczęście przezorna Kat. zapakowała go w foliowy woreczek ;)


Scandal w pierwszym "starciu" oczarował mnie nie tylko cudownym i słodkim opakowaniem, ale również zapachem. Mimo iż na opakowaniu wszędzie widnieją róże, to nie spodziewałam się, że właśnie tymi kwiatami będzie pachniał. Myślałam, że jak inne BB będzie miał taki typowy, kremowy aromat, a tu takie miłe zaskoczenie. Kiedyś Wam wspominałam, że nie jestem miłośniczką różanych aromatów. Ten BB zmienił moje poglądy. Scandal charakteryzuje się ładnym różanym zapachem, który kojarzy mi się z wodą Dabur, a nie babcinym duszącym różanym odorem. 


Co jeszcze mnie w nim urzekło, że trafił do ulubieńców (wspominałam o nim TUTAJ)? Kolor! Scandal Rose&Vanilla jest dla mnie idealnie jasny, a przy tym żółty. W niektórym świetle może wydawać się, że ma szarawe podtony, ale to tylko złudzenie. Kolorystycznie jest bardzo podobny do Skin79 Orange.


Dla pobudzenia wyobraźni prezentuję małe porównanie. Bardzo starałam się uchwycić różnice między poszczególnymi BB. Być może dlatego wszystkie wyszły jak "ciemniaki" ;)
o Tony Moly możecie poczytać TUTAJ
Jaki w użyciu jest Scandal? Jest suchy, nie ma silikonowej konsystencji jak niektóre BB. Niestety przez to traci również w ocenie, jeśli chodzi o rozprowadzanie go po twarzy. ScandalRose&Vanilla trochę tępo sunie po skórze - nie jest najgorszy, miałam do czynienia z innymi koszmarkami i przy nich wypada blado ;) Z kolei jeśli chodzi o stapianie się ze skórą, to nie jestem do końca zadowolona. Mimo iż pod względem kolorystycznym pięknie współgra z moim odcieniem cery, to niestety stapianie się  tworzenie jedności ze skórą nie wychodzi mu idealnie. Przez to może być widoczny na twarzy, a ja za tym nie przepadam. Jednak znalazłam sposób na to - wystarczy sięgnąć po gąbkę jajo do makijażu. Przy użyciu tego sprytnego gadżetu Scandal wiele zyskuje w moich oczach. Przy takim sposobie aplikacji ten BB od Skin79 wygląda lepiej, lżej, bardziej naturalnie. Taki efekt w 100% mnie zadowala.


Scandal Rose&Vanilla charakteryzuje się również bardzo dobrym kryciem. Rewelacyjnie radzi sobie z wyrównaniem kolorytu, zakryciem plamek czy piegów. Dobre radzi sobie z maskowaniem pryszczy, jedynie przy bardziej opornych "zawodnikach" potrzebuje wsparcia ze strony korektora. W moim odczuciu jest jednym z trwalszych BB. Znika jedynie z nosa przy większym stresie czy warunkach ekstremalnych. Wykończenie jakie możemy przy pomocy tego bebika idzie w stronę matowego, użycia pudru wymaga jedynie strefa T, a w lepsze dni sam nochal.

tutaj idealnie widać róże, o których Wam wspominałam
Skin79 Scandal Rose&Vanilla BB cream ma swoje niedociągnięcia. Jednak jego walory równoważą minusy, a nawet sprawiły, że bardzo go polubiłam. Niestety doszły mnie słuchy, iż został on wycofany ze sprzedaży. Wielka szkoda. Uważam, że to bardzo przyzwoity BB ze stajni Skin79. Trzyma poziom ustanowiony przez inne ich bebiki.

Nie sądziłam, że ten post będzie taki długi...
Kat.

14 komentarzy:

  1. A ja go sobie odpuściłam, bo gdzieś wyczytałam, że jest strasznie jasny :-(
    Muszę zapolować na jakieś próbki na allegro.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wg mnie aż tak strasznie jasny nie jest :)

      Usuń
    2. Pomarańczowy był nawet ok i nieźle dostosowywał się do cery. Skoro mówisz, że są podobne to może da u mnie radę.

      Usuń
    3. Dobrze wspominam "pomarańczkę" :)

      Usuń
  2. Nie używam tego typu produktów, jednak samo opakowanie przyciąga uwagę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam go, ale właśnie wpadł w moje łapy mój drugi w życiu BB krem - z So Bio 'etic. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo lubie kremy BB :) tego jeszcze nie miałam

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Niestety już się pościerało i nie wygląda tak pięknie :(

      Usuń