Nie umiem żyć bez zakupów. Cóż, już tak mam, że lubię kupować. Sklepy nie ułatwiają mi życia, ponieważ co rusz kuszą nowościami, promocjami, rabatami... W dodatku nie mam silnej woli. Ale z drugiej strony zakupy są takie przyjemne, a czym byłoby życie bez przyjemności? ;)
Koniec gadki-szmatki, przejdźmy do konkretów :)
Na pierwszy rzut idzie Rossmann i ich promocja 40% zniżki na pielęgnację twarzy. Początkowo nie miałam żadnej potrzeby kupowania, ale pomyślałam, że szkoda przepuścić taką okazję skoro od dawna marzył mi się olejek do mycia twarzy z Bielendy (ok. 18 złotych bez promocji). Wybrałam wersję z kwasem hialuronowym, ponieważ moja buźka ostatnio się buntuje i muszę się zmagać z przesuszoną skórą na nosie. Na moją listę trafiło również serum pod oczy laser z Bielendy, ale niestety nigdzie nie udało mi się go wypatrzyć. Ostatecznie zdecydowałam się na nawilżający krem-żel pod oczy z tejże firmy (jedyne 13zł przed zniżką). Zastanawiałam się nad innym z Lirene, ale ostatecznie zostałam przy Bielendzie. Sama nie wiem czemu skoro średnio się u mnie sprawdza... Kupiłam również sprawdzony krem siarkowy (18zł przed zniżką), ponieważ czasy młodzieńczego trądziku nadal się za mną "wleką" :(
I znowu Bielenda... Niestety kupiona w cenie regularnej, ponieważ wspomniana promocja nie obejmowała maseczek do twarzy. Jednak aktywna maska nawilżająca na tyle mnie zaciekawiła, że postanowiłam ją kupić, a tym bardziej, że moje suchary zaczynają mnie już konkretnie wkurzać. Super Power Sleeping Mezo Mask (20złociszy) nadaje się do każdego rodzaju cery, zwłaszcza odwodnionej - oby się u mnie sprawdziła, trzymajcie kciuki za to :)
Nieopodal mieszkania odkryłam Drogerię Koliber, w której można znaleźć mnóstwo kosmetyków, które ciężko jest upolować. Bardzo mnie to cieszy, a zwłaszcza, że mają moją ukochaną wcierkę do włosów z Joanny <3 Do koszyka wrzuciłam również nowość z AA w dwóch wariantach: mezoterapia nawilżająca oraz laser rozjaśniający. Za sobą mam już oczywiście zabieg nawilżający, ale niestety jestem rozczarowana :(
Ostatnimi czasy jednym z ulubionych sklepów stał się dla mnie Pepco (KLIK). Nic na to nie poradzę, że co chwilę potrzebuję czegoś. Ostatnio zakupiłam tam koszyczki w letnich, żywych kolorach i niskich cenach. Do czego je wykorzystałam? Oczywiście, że do przechowywania kosmetyków :D
A na koniec coś słodkiego, bo nie wyobrażam sobie życia bez słodyczy :) Nie wiem czy ktoś pamięta czekotubki? Ja pamiętam, więc jak tylko zobaczyłam, że wznowili produkcję, to musiałam się przypomnieć sobie smak. Pycha <3
Czy Was też tak kuszą sklepy?
Zakupoholiczka Kat.
Czeko Tubka <3 Muszę upolować :D
OdpowiedzUsuńW Carrefour udało mi się kupić :D
UsuńJa nie poległam w Rossmannie. Na wyprzedaży tylko przytuliłam 2 flaszki mojego ukochanego płynu micelarnego Garnier.
OdpowiedzUsuńJa niestety poległam.
Usuńlubię tą serię z Barwy :)
OdpowiedzUsuńJa zwłaszcza ten krem, bo wersja nawilżająca niestety u mnie się nie sprawdziła :(
UsuńBielenda wypuszcza dużo ciekawych kosmetyków :D Nie pamiętam czeko-tubki, tylko mleczka z tubki, które uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńTak, mają niesamowitą wyobraźnię jeśli chodzi o tworzenie nowych kosmetyków :) Ja bardzo się cieszę z powrotu czekotubek :D
UsuńHah pewnie byśmy się dogadały bo i mnie kuszą cały czas zakupy a Twoje łupy trafiły w mój gust w 100 %! :)))
OdpowiedzUsuńMiło mi poznać, Kaśka jestem :D
UsuńOj tak ciężko było mi się powstrzymać przed zakupami choć staram się :-)
OdpowiedzUsuńJa też się starałam, ale jak widać z marnym skutkiem...
UsuńDaj znać jak sprawdzi się ten olejek Bielendy :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że poświęcę mu oddzielny post :)
UsuńPepco lubię :P, ja mam trochę więcej silnej woli i ostatnio tak nie kupuję :P
OdpowiedzUsuńTeż miałam taki etap dość niedawno, ale jak widać już mi minęło ;)
UsuńTeż lubię chodzić do Pepco i zawszę kupię tam coś do domu :) Ostatnio jednak kupiłam tam śliczne balerinki :)
OdpowiedzUsuńo mamo, muszę kupić tę czekotubkę :D ! niby kupuję same potrzebne kosmetyki, ale co miesiąc tego ciągle za dużo jest :D
OdpowiedzUsuńJa mam dokładnie tak samo :D Chociaż ostatnio poszalałam zakupowo, ale czuję się rozgrzeszona - to tylko z okazji urodzin ;)
Usuńoj, mnie też tak wszystko kusi dookoła... ;)
OdpowiedzUsuńzaciekawił mnie ten laser rozjaśniający - daj znać czy to coś warte :) a jeśli chodzi o promo w Rossku to zbyt późno namyśliłam się na Bielendę, więc muszę poczekać sobie na kolejną okazję