wtorek, 2 czerwca 2015

nowości z Pachnącej Szafy

Nie pamiętam czy kiedykolwiek miałam coś z Pachnącej Szafy... Jeśli coś wpadło w moje łapki, to widocznie nie wywarło na mnie większego wrażenia skoro nie zapisało się w mojej pamięci ;) Dziś chcę Wam pokazać dwie zdobycze. Jeden produkt uważam za udany, a po drugi więcej nie sięgnę ;)


Zacznę od opakowania uzupełniającego do odświeżacza powietrza. Akurat poprzedni zapach wyzionął ducha,więc musiałam coś kupić, jednak nie chciałam płacić jakiejś wygórowanej kwoty. Pachnąca Szafa przybyła na ratunek! Uzupełniacz kupiłam w Naturze za mniej niż dyszkę, a potem Rossmann zrobił na nie promocję (u nich skusiłam się na inny wariant zapachowy). A jaka zawartość kryje się w tym jakże apetycznym opakowaniu?


Ten dziwny kawałek papieru to lejek, który samemu trzeba złożyć ;) Instrukcję "obsługi" znajdziemy na opakowaniu (fotka poniżej). Wzięłam pod uwagę to, że mogę porozlewać, więc poprosiłam swojego mężczyznę o wsparcie - on też porozlewał, wiec takie rozwiązanie nie jest idealne ;)


A jaki jest zapach? Cudownie owocowy, przywodzi na myśl wakacje. Jest słodki, ale nie przesłodzony ze względu na limonkowy pazur. Chociaż prym zdecydowanie wiedzie w tym zestawieniu granat. Niestety obietnica producenta "zapach przez wiele tygodniu" nie sprawdziła się. Po 2 tygodniach płynu zostało już naprawdę nie wiele - chyba że 2 oznacza dla nich tyle samo co wiele ;) Dzieje się tak, dlatego że mam bardzo ciepłe mieszkanko i zapach intensywnie paruje. Nie zraża mnie to :) Żałuję jedynie, że zapach ten pozostał ze mną na tak krótko - porzeczka niestety nie jest już taka fajna :(


Niestety pachnąca saszetka do szafy i samochodu nie przypadła mi do gustu. Zdecydowałam się na herbacianą zieleń, która dla mnie jest zbyt mało herbaciana czy zielona. Ponadto nie podoba mi się mydlany akcent. Niestety (a może stety) zapach ten nie jest intensywny. Swoją saszetkę powiesiłam w szafce pod zlewem i w ogóle jej nie czuję. Nie sądzę, abym kupiła inny wariant zapachowy. No chyba że dostanę zaćmienia umysłu ;)


A Wy jakie macie odczucia co do produktów Pachnącej Szafy? Jaki produkt możecie mi polecić? :)

Kaśka

8 komentarzy:

  1. Nigdy raczej nie miałam nic z Pachnącej Szafy, mnie obecnie swoim zapachem umilają czas woski z YC. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. właśnie dziś wrzucilam do odkurzacza tabletki zapachowe , ale nic nie pachną :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam pachnącą saszetkę do szafy. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Herbaciana zieleń to mój ulubieniec tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń