Pełna nazwa produktu z opakowania to: ZIAJA MASŁO KAKAOWE LIPOREGENERACJA SKÓRY CZEKOLADOWY BALSAM DO UST. Uffff! Dużo wyrazów jak na takie małe opakowanie ;)
Na opakowaniu jest także skład: Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Cera Microcristallina
(Microcrystalline Wax), Paraffin, Caprylic/Capric Triglyceride, Canola
Oil*, Propylene Glycol, Phenyl Trimethicone, Hydrogenated Castor Oil,
Lanolin, Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter, Tocopheryl Acetate, Aroma
(Flavor), CI 77491, CI 1 47005 (D&C Yellow No. 10), CI 16035
(FD&C Red No. 40), CI 42090 (FD&C Blue No. 1).
Balsam jest w kolorze przezroczystego brązu, ale nie koloruje ust. Nadaje im jedynie bardzo fajne nabłyszczenie. Nie lepi się, nie skleja ust. Mimo, że dobrze nawilża usta, to szybko z nich znika. Nie zadowala mnie to, nie lubię krótkotrwały efektów jeśli chodzi o usta.
A teraz o tym co najbardziej przykuwa uwagę: smak. Przy pierwszej aplikacji wszystko kręciło się wokół niego, ponieważ balsam ma ohydny smak! Głupia sądziła, że czekoladowy balsam do ust będzie smakował czekoladą. O ja naiwna! Smak przypomina mi jakieś paskudne najgorsze z najgorszych lekarstwo. Z czasem jednak możemy się przyzwyczaić do niego - wszelkich mazideł do ust używam nawet kilkanaście razy dziennie, więc siłą rzeczy przywykłam do niego. Zrobiłam sobie z nim przerwę. Po powrocie smak nadal jest tak fatalny. To on całkowicie dyskryminuje ten balsam.
Kat.
miałam, dla mnie bubel
OdpowiedzUsuńmi tez by się nie chciało, ale mamy teraz sporo czasu, więc jakoś sensownie go wykorzystaliśmy:)
No i sporo zaoszczędziliście na świątecznych pierdółkach ;)
Usuńdobrze, że o nim piszesz bo zastanawiałam się nad jakimś mazidłem do ust z Zaji. Może ten kokosowy byłby lepszy?
OdpowiedzUsuńDyzia jest Bossska! :*
Możliwe, że będzie lepszy, ale ja nie mam zamiaru tego sprawdzać ;)
UsuńNie mam zdania na temat tego balsamu do ust bo nie miałam z nim żadnej styczności i nota bene nie zamierzam mieć takowej. Natomiast Kat masz ode mnie wręcz naganę za nie ujawnienie mi posiadania zwierzątka!o! :p
OdpowiedzUsuńW sumie Dyziuchna jest Młodej ;) Jutro będę Cię męczyć opowieściami i fotkami :D Pamiętaj, sama chciałaś!
UsuńBędę go omijać, skoro taki smak a zapach pewnie też nie ciekawy
OdpowiedzUsuńNie polecam, oj nie.
UsuńA już myślałam, że jeżeli Ziaja i czekolada to na pewno coś dobrego. Będę pamiętać, żeby nie dać się skusić słowu "czekolada" w tym przypadku :)
OdpowiedzUsuńA Dyzia cudowna! Chyba się zakochałam! :)
Mnie właśnie skusiło połączenie Ziaja + czekolada, ale nie pykło ;)
UsuńOo, jak fajnie, że go w zeszły piątek nie kupiłam, bo już trzymałam go w ręce ;)
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
UsuńUdało Ci się! Ja niestety się skusiłam :(
UsuńBardzo nam miło :*
Dyzia jest suuuuuuuper <3 a balsamiku nie znam i chyba dobrze :D
OdpowiedzUsuńźle mi się kojarzą takie "czekoladowe , toffi " i inne tego typu balsamy do ust:/ miałam kiedyś jakiś podobny i był ohydny - oczywiście wylądował w koszu !
OdpowiedzUsuńa Dyzia cudowna :* :)