Nie wiem czemu, ale nastawiłam się na nieprzyjemny, agresywny zapach. Na szczęście rzeczywistość jest inna - przyjemny, delikatny, kremowy zapach. Można wyczuć jakieś roślinne akcenty.
Maseczka jest bardzo gęsta, ale bezproblemowo się rozprowadza. Gdy zasycha na twarzy, czuć ściągnięcie. Efekt, który zdecydowanie mi się nie podoba, to chłodzenie". Osobiście odczuwam też jakby "szczypanie", które pod koniec podchodzi w grzanie. Jednak nie jest to agresywne, da się przeżyć. Przypomina mi to efekty przy stosowaniu maseczek rozgrzewających.
Maseczka częściowo znika, wtapia się w twarz. Po zmyciu buzia jest naprawdę super gładka - nie spodziewałam się.Koloryt jest wyrównany, a cera uspokojona.
Opakowanie maseczki składa się z dwóch saszetek - każda ma 4ml. Mimo szczerych chęci nie udało mi się spożytkować jednej saszetki na więcej niż 1 raz.
Maseczka kosztuje 4,90zł (2x4ml). Można także dostać ją w dużej tubce 50ml za 35zł.
Skład dla zainteresowanych:
Mnie jednak nie przekonała.
Kat.
kiedys też ją kupiłam, ale szczerze juz nie pamietam jakie byly wrazenia:(
OdpowiedzUsuńja maseczki nigdy nie miałam, używałam kremu z tej serii i byłam bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion
:)
Nad kremem się waham i jakoś nie mogę się zebrać, żeby go kupić...
Usuńnie miałem jej :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie:
www.me-and-my-passions.blogspot.com
Nie miałam tej maseczki, ale zwrócę na nią uwagę;)
OdpowiedzUsuń