piątek, 9 listopada 2012

POWINNAM SIĘ LECZYĆ, CZYLI UZALEŻNIONA KAT.

Kiedyś produkty z Yves Rocher nawet odrobinę mnie nie interesowały. Wydawało mi się, że jest to zbyt wysoka półka dla mnie, zwłaszcza cenowo. Teraz już tak nie myślę. Dziś wiem jak kombinować, żeby  najbardziej mi się opłacało. Analizuję zarówno oferty wysyłkowe, asortyment w sklepie stacjonarnym, jak i promocje w sklepie internetowym (http://www.yves-rocher.com.pl/).
Z takiego kombinowania przyszły mi w tym tygodniu aż 2 paczuszki :)
Pierwsza z nich to oferta wysyłkowa. Zamówiłam:



Szklana buteleczka to woda kolońska o zapachu zielonej herbaty, która ma aż 125ml. Zapach jest wręcz cudowny! Nie mogę przestać niuchać ręki spryskanej nią. Mamuśce też przypadła do gustu. Cena wyjściowa to 69zł, mnie udało się ją kupić za połowę ceny :)
Zielona tubka to moja ukochana pianka peelingująca do demakijażu, która nie cieszy się zbyt pochlebną opinią. Normalna cena to 34zł, także mam ją za 1/2 ceny.


Jako gratis za zamówienie powyżej 49zł był zegarek. Z ręką na sercu przyznaję, że nie chciałam go, ponieważ nie podobał mi się na zdjęciu. Na moje szczęście istniała opcja wymiany na inny produkt do maksymalnej ceny 65zł. Poprosiłam o wymianę na sypki puder w odcieniu transparentny beż:


Puder wydaje się naprawdę ciemny, ale po nałożeniu na rękę (na twarzy jeszcze go nie testowałam) już nie sprawia takiego wrażenia. Ma bardzo przyjemny, delikatny zapach.

Zawartość paczki bardzo mnie zaskoczyła, ponieważ znalazł się w niej także niechciany zegarek - ktoś najnormalniej na świecie się pomylił :) Na żywo świetnie się prezentuje! Przypadł mi do gustu tym bardziej, że jest idealny na moją jakże cienką łapkę. Jest naprawdę ciężki, ale nie przeszkadza mi to.



Druga paczka przyszła na mojego Tatuśka - skorzystałam z oferty dla nowych klientów zamieszczonej w Claudii. Sama mam już konto, więc nie mogłam z niej skorzystać. Jednak oferta była tak atrakcyjna, że musiałam coś wymyślić ;) Dodam, że Yves Rocher prowadzić dziwną politykę - oferty dla nowych klientów zawsze są o niebo atrakcyjniejsze niż dla stałych klientów.
Co było w tej paczce? Podziwiajcie :)


Gratisy w tym zamówieniu to woda perfumowana Evidence 50ml oraz błyszczyk Sexy Pulp. Woda mi się naprawdę nie podoba, ale Ann załatwiła mi już domek dla niej :) Błyszczyk był w 3 odcieniach do wyboru: naturalny róż (już go mam i kocham), ciemna czerwień oraz jaskrawy róż. Wybrałam ten ostatni, ponieważ miałam jego miniaturkę i na ustach nie widać tak koloru jak w opakowaniu. Daje on prawie bezbarwny efekt.


Bardzo ciężko było mi uchwycić jego kolor, ponieważ pogoda u mnie dziś nie rozpieszcza.


Dodatkowo zamówiłam dla siebie zestaw mini kremów z serii Anti-age Global. Jest to nowość w ofercie. W zestawie znajduje się krem na dzień oraz na noc, oba o pojemności 15ml. Kosztowały one 9,90zł. Nadmienię, że w ofercie dla stałych klientów kremy te znajdują się w szklanych pojemniczkach (każdy po 15ml) i kosztują 29,90zł.

W paczce znalazł się także zestaw mini produktów Pure System za 19,90zł:


W składzie znajdują się: głęboko oczyszczający żel do mycia twarzy 15ml, głęboko oczyszczający tonik 30ml oraz krem Stop Niedoskonałościom 15ml. Produkty te w przeciwieństwie do miniaturek Anti-age Global zostały zapakowane w przyjemne dla oko pudełeczko - bardzo mi się to podoba.
Mimo, że ja również mam ochotę przetestować tą linię, to jednak odstępuję go Siostrze - niech się cieszy ;)

Jak Wam się podobają moje zakupy? Mi bardzo :D

Uzależniona Kat.

4 komentarze:

  1. nie miałam żadnych kosmetyków z YR :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. żałuj, bo są fajne :) oczywiście jak w każdej firmie znajdą się jakieś buble, ale są też perełki :)

      Usuń
  2. Ty farciaro. Masz i puder i zegarek :D :D

    OdpowiedzUsuń