czwartek, 23 stycznia 2014

BUŹKOWY ULUBIENIEC

Swego czasu pokazywałam Wam moich ulubieńców (KLIK). Wśród nich znalazł się krem rewitalizujący Cure Solutions z Yves Rocher. Dziś chcę skrobnąć coś więcej o nim :)


Zacznę od wyglądu, ponieważ ma nietypowe opakowanie. Zazwyczaj kremy mieszczą się w okrągłych słoiczkach, ten jest ścięty z jednej strony. Plus za to, że słoik jest wykonany ze szkła - wolę takie niż plastikowe. Opakowanie, mimo iż niebanalne, to potrafi przysporzyć kłopotów - gdy krem jest już na finiszu, to ciężko go wydobyć z zakamarków. Produkt opatrzony jest prostą i przejrzystą szatą graficzną, a kolor zielony przyciąga uwagę. Słoik zamknięty jest w tekturowym opakowaniu, które jest zafoliowane i zwieńczone nalepką informacyjną.


Kosmetyk ten przez niektórych nazywany jest kremem-masełkiem. Zapewne związane jest to z jego konsystencją. Produkt ten jest super gęsty i kremowy, ale też bardzo treściwy. Mimo tego nie stwarza żadnych problemów podczas aplikacji na skórę. Dobrze się rozsmarowuje, a twarz wręcz go spija. Wiem, że niektóre użytkowniczki miały problem z tym, że je zapchał. U mnie na szczęście nic takiego się nie wydarzyło. Nie podrażnił mnie co sobie chwalę - tym bardziej, że stosuję go również na okolice oczu. Zależnie od humorku mojej skóry, raz wchłania się co do cna, a innym razem ciut go jeszcze zostaje i wtedy jest wyczuwalny na twarzy. 


Krem ma przyjemny i świeży zapach. Potrafię doszukać się jakiegoś zielska, ale na szczęście nie jest ono nachalne. Zazwyczaj stosuję go na noc, ale zdarza się, iż pod makijaż też po niego sięgam. Skóra dzięki niemu jest miękka, gładka, jakby jędrniejsza i przede wszystkim jest świeża, wypoczęta i ma zdrowy koloryt. Efekty przeszły moje najśmielsze oczekiwania.


Nasza przygoda rozpoczęła się od miniaturki, która tak przypadła mi do gustu, że pokusiłam się o pełnowymiarowe opakowanie. Potem jeszcze jedno... Cena regularna to 115zł, mimo iż bardzo go lubię, to nie zapłaciłabym tyle za niego - przecież wiem, że można go sporo taniej upolować. Niestety firma popełniła wielki błąd - wycofuje go. Na miejsce serii Cure Solutions wkracza nowy Elixir 7.9 :( Nową serię na pewno przetestuję, ale czuję w kościach, że zamiennika nie znajdę...

Kat.

11 komentarzy:

  1. fajno , że jesteś zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlaczego producenci zawsze pozbywają się produktów, które okazują się bardzo dobre! :/ Chyba nigdy tego nie zrozumiem...

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że się pozbywają ;<

    OdpowiedzUsuń
  4. jest świetny ! szkoda, że go wycofują :(

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie też super się sprawdza, od jesieni używam go na noc :) Na szczęście mam jeszcze jeden słoiczek w zapasie... A potem znów poszukiwania :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że taki fajny, a ja nie zdarzę wypróbować bo wycofują, wszystko co dobre zawsze wyrzucają z asortymentu, to jest dziwne..

    OdpowiedzUsuń