czwartek, 21 sierpnia 2014

MEME-OPINIE #1

Z dniem dzisiejszym chcę zacząć cykl postów dotyczących produktów z różowych pudełek - Memebox. Planuję robić co jakiś czas post zbiorczy, w którym pokrótce opiszę niektóre produkty. Głównie takie mini recenzje będą dotyczyć miniaturek lub produktów, które nie wywarły na mnie większego wrażenia czy po prostu zbyt wiele o nich nie mogę powiedzieć. Kosmetyki, które zasłużą na indywidualne recenzje będą pojawiać się w oddzielnych postach.


Zacznę od produktu, który bardzo pozytywnie mnie zaskoczył - Ryo, Anti-Hair Loss Treatment. Miniaturka zawiera 50 ml odżywki i pochodzi z Memebox #12. Pierwsze co mi się rzuciło w oczy to paskudny brunatny, wręcz błotnisty kolor i nieprzyjemny ziołowy zapach. Przez te dwa czynniki nie byłam pewna czy chcę ją w ogóle nałożyć na włosy. Niestety/stety nie miałam przy sobie innej odżywki - zabrałam ją na wypad do Kielc. Później przyszły same pozytywy. Odżywka rewelacyjnie rozprowadza się po włosach i dobrze spłukuje. Włosy dzięki niej są naprawdę gładkie, nie puszą się, są ujarzmione i bez problemu mogę je rozczesać. Co więcej wyglądają na zdrowsze i nawilżone - nawet w dotyku są inne, przyjemniejsze. Niestety tak małe opakowanie nie pozwoliło mi przekonać się czy faktycznie działa pozytywnie na wypadanie włosów. 


Trzymajmy się dalej tematyki włosowej. W Memebox #13 trafiłam na miniaturkę szamponu do włosów CNP, Derma-Scalp Shampoo (25g). Do zadań tego produktu należy dogłębne oczyszczenie na co nie mogę narzekać. Niestety nie przypadł mi on totalnie do gustu. Czemu? Jest strasznie gęsty przez co wydobycie go z opakowania jest istną męką - być może przy pełnowymiarowym produkcie nie jest to aż tak męczące. Ciężko mi też był go zapienić. Dopiero przy drugim podejściu (jedno za drugim) udało mi się wykrzesać z niego porządną, satysfakcjonującą mnie pianę. Najgorszy jest jednak zapach - bardzo silny mentolowy aromat, który sprawia, iż moje oczy płaczą. Nienawidzę mentolu, to go definitywnie pogrążyło.


Kolejnym produktem do włosów, który u mnie się nie sprawdził jest The Shampoo Plus, Natural Waterless Shampoo. Ten pełnowymiarowy szampon niewymagający użycia wody otrzymałam w Memebox #4, czyli moim pierwszym azjatyckim pudełku. Do tej pory to chyba największy bubel ze wszystkich pudełek (pomijam jakże nietrafione tampony). Nie jestem włosomaniaczką, ale nawet mnie ten produkt potrafił bardzo rozczarować. Aplikacja fajna - pompka tworzy lekką piankę, którą należy wmasować w klaczki. I tu zaczynają się schody, moje włosy nie chciały z tą pianą współpracować. Ciężko je było nią pokryć, już nie mówiąc o tym, że potrzebowałam jej sporo, a nie mam szczególnie długich włosów. Chyba, że to produkt jednorazowy, a ja o tym nie wiedziałam... W sumie do tego produktu zrobiłam jakieś 2 lub 3 podejścia i wywaliłam go do kosza. Czemu? Włosy po zastosowaniu tego dziwaka wyglądały jeszcze gorzej niż przed! To był zmarnowany czas, ponieważ i tak musiałam umyć włosy w tradycyjny sposób.


Nie byłam zadowolona z zawartości Miniboxa, oj nie. Jednakże krem, który znalazłam w środku okazał się rewelacyjny, a mowa o A. True, Darjeeling First Anti-wrinkle Cream. 10ml tego mazidła wystarczyło mi o dziwo na długo - produkt jest wydajny. Nie spodziewałam się po nim zbyt wiele, gdyż ze względu na pojemność ciężko określić czy spełnia obietnice producenta. Nie wiem czy przeciwdziała oznakom starzenia się skóry oraz czy wzmacnia ściany komórkowe skóry. Natomiast wiem, iż bardzo dobrze działa na podrażnioną skórę - błyskawicznie ją koi i przynosi ulgę. Po użyciu tego kremu moja skóra wyglądała na zdrowszą i odżywioną, a także wypoczęta. Jednakże nie to mnie w nim urzekło. Najbardziej polubiłam go za błyskawiczne zwalczenie suchych skórek, które mnie zaatakowały - mój wybawca <3 Z chęcią skusiłabym się na pełnowymiarowe opakowanie. Niestety krem ten ma monstrualną cenę  Memebox podaje $46.

Post ten został zdominowany przez specyfiki do włosów. Tak się złożyło, że tylko jeden z nich mi przypadł go gustu. a to krem do twarzy okazał się absolutnym hitem. Szkoda tylko, że nie na moją kieszeń.

Ściskam, Kat.

2 komentarze: